Niby "Spółdzielnia Mieszkaniowa"

Wiadomość
Autor
Daito

Niby "Spółdzielnia Mieszkaniowa"

#1 Post autor: Daito » 04-07-2007, 16:55

Witam - robiłem już różne rzeczy aby rozwiązać problem i jak dotąd bez skutku - może tutaj ktoś coś poradzi... ;)

Sprawa wygląda tak:
Znajoma kupiła mieszkanie własnościowe w budynku który został postawiony przez PGR, po kilkunastu latach PGR zbankrutował a jego majątek przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. W celu zarządzania tym majątkiem (9 bloków mieszkalnych 12 mieszkań w każdym + garaże+ jakieś tam grunty - wszystko jest własnością mieszkańców) powstała firma o nazwie Spółdzielnia Mieszkaniowa "Zgoda" (1994rok) - mieszkańcy sukcesywnie wykupowali lokale od AWR czyniąc je lokalami własnościowymi. Nie do końca wiem jak to się stało ale część z mieszkańców (ok 40) zapisało się do Spółdzielni Mieszkaniowej lecz żaden z nich nie wniósł swojego lokalu jako wkład w udziały SM "Zgoda", a cały wkład w spółdzielnie to opłacenie składki 20zł - Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak że:
Wszystkie lokale (120 mieszkań) są wykupione poza dwoma których właścicielem jest nadal Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, w żadnym z tych lokali SM "Zgoda" nie posiada udziałów, lecz nadal zarządza tymi lokalami robiąc co chce - np. sprawozdania są tylko ustne, rozliczenia za dostawy ciepła są jawne tylko dla członków spółdzielni, nikt z członków zarządu, ani z pracowników SM nie posiada licencji, mało tego jak czytam niektóre pisma to odnoszę wrażenie że że zarząd nie bardzo wie co w języku polskim znaczy słowo "rozliczenie", "zaliczkowanie na poczet opłat", "sprawozdanie" itd. SM "Zgoda" nie posiada zlecenia na zarządzanie nieruchomościami wspólnymi - zarządza nimi na podstawie zlecenia z Agencji Własności Rolnej, żadna ze wspólnot nie posiada własnego konta bankowego a wszystkie środki przechowywane są na koncie SM.
Właściciele mieszkań w większości są zadłużeni (mają mniejsze bądź większe zaległości) i podpiszą wszystko co podsunie im zarząd, Ci zaś którzy nie mają zaległości albo nie chcą się narażać albo maja cały ten problem w samym środku okrężnicy bo uważają "tak było - tak jest - tak będzie bo widać tak ma być"

To tak w skrócie...
Czy ktoś może mi poradzić co można zrobić żeby ukrócić dyktaturę i bezsensowną politykę SM no i przede wszystkim odzyskać kontrolę nad własnymi pieniędzmi?

[ Dodano: Sro 04 Lip, 2007 ]
Pozwolę sobie dorzucić kilka szczegółów:

SM ma strukturę organizacyjną normalnej spółdzielni ma dwuosobowy zarząd (prezes + księgowa, która jest jednocześnie z-cą prezesa) i radę nadzorczą. Zarządzanych nieruchomości wspólnych jest 9, do tego dochodzi kotłownia zaopatrująca osiedle w ciepło.
Do 2005 roku zarządca przedstawiał sprawozdanie (znaczy coś na kształt - pisany odręcznie na kartce A4 dokument na którym wszystko było tak przedstawione aby wydatki zgadzały się z wpływami), na którym było kilka bardzo dziwnych pozycji takich jak AMORTYZACJA - nie wiadomo czego, PODATEK OD NIERUCHOMOŚCI - każdy ze współwłaścicieli sam płaci podatek od swojej nieruchomości, OPŁATA ZA UTRZYMANIE PORZĄDKU - właściciele sprzątają sami i kilka innych. Jak już pisałem nikt w SM nie posiada licencji na zarządzanie, a wszystkie nadwyżki (za rok 2006 ogrzewanie 6700zł, eksploatacja 5300zł) podobnie jak wpływy z funduszu remontowego przechowywane są na jednym koncie (podobno - bo nikt nie widział wyciągu bankowego) i jest to konto SM oczywiście nie ma do nich wglądu ani nad nimi kontroli nikt oprócz zarządu.

Prawi cała społeczność osiedla (również zarząd i rada nadzorcza) mieszka na nim od początku jego istnienia. Znajoma której dotyczy problem przeprowadziła się tam w 2004r z dużego miasta i oficjalnie (bo w prywatnych rozmowach większość mieszkańców ją popiera ale biernie) nie możne liczyć na żadną pomoc.

Na czas obecny założona jest w Sądzie Rejonowym sprawa o wyznaczenie Zarządcy Przymusowego - jako podstawowe argumenty podane są:
1. Brak zarządu (SM zarządza wspólnotą bez zlecenia)
2. Brak konta wspólnoty
3. Nikt z pracowników SM "Zgoda" nie posiada licencji na zarządzanie nieruchomościami
4. Niegospodarność, nierówne traktowanie oraz nie przestrzeganie terminów zawiadomień o zebraniach (o ostatnim zebrani właścicielka dowiedziała się 10min po jego rozpoczęciu.

Ponadto zawiadomiono policję o wykroczeniu (zarządzanie bez licencji) - sprawa przed sądem Grockim

Właścicielka wystąpiła też do Sądu z powództwa cywilnego o przedstawienie jej przez zarządce szczegółowego sprawozdania z działalności za lata 2004 - 2005 - 2006 oraz o zwrot nadpłaconych zaliczek -

Czy można coś jeszcze w tej sprawie zrobić? i jak należy się zachować jeśli sąd z jakiegoś tam powodu odmówi wyznaczenia zarządcy przymusowego?

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

eugeniusz
.
.
Posty: 103
Rejestracja: 06-04-2006, 18:43

Niby spółdzielnia mieszkaniowa

#2 Post autor: eugeniusz » 15-07-2007, 13:03

"...odzyskać kontrolę nad własnymi pieniędzmi..."
Świetne. Prpopnuję jako główne motto forum.
Przekazuję podpowiedzi na prywatny adres ale jedna propozycja jest oczywista: rozmawiać z sąsiadami wyłącznie na ww. bazie odzyskania kontroli nad własnymi pieniędzmi. Rokuję sukcesy przy takim podejściu.
Spółdzielni lub przyszłym zarządzcą powiedzcie to samo: Mają być wyłącznie na użytek właścicieli i spełniać Ich polecenia podjęte większościowo.
Pozdrawiam. eugeniusz

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ann79
.
.
Posty: 10
Rejestracja: 19-03-2009, 08:08
Lokalizacja: Wrocław : )

Odp.: Niby "Spółdzielnia Mieszkaniowa"

#3 Post autor: ann79 » 19-03-2009, 16:00

amortyzacja zapewne kotłowni bo kotłownie się amortyzuje :) czyli jednak spółdzielnia ma jakiś majątek-kotłownię

no właśnie tak agencje rolne namieszały, też miałam z tym do czynienia i jak zobaczyłam jak prowadzą księgowość, jak kretyńskie zapisy księgowe można wymyśleć i ile błędów zrobic to szybko stamtąd uciekłam, zostawiłam tylko notatki co już udało mi odkryć co mają źle (a źle mieli praktycznie wszystko prowadzone)

od strony prawnej ktoś kto nie jest członkiem spółdzielni nie uzyska żadnych informacji bo... w spółdzielni takim osobom tych informacji się nie udziela


ja proponuję następujące rozwiązanie:
poszczególne budynki powinny zwołać zebrania wspólnot i wybrać zarząd, ten zaś zarząd podpisuje umowę z licencjonowanym zarządcą, niestety ze spółdzielnią też będziecie związani ale wystarczy podpisać umowę na dostarczanie ciepła a nie od razu na zarządzanei budynkiem, musicie się liczyć z tym, że powinniście stworzyć sobie konto w banku, zarejestrować wspólnotę itd. od spółdzielni powinniście dostać rozliczenie wnoszonych przez Was wpłat i ponoszonych przez budynek kosztów, od tej pory do Was będzie należało zbieranie pieniędzy na oplaty za ciepło, zarządzanie itp. spółdzielnia będzie Wam jako wspólnocie wystawiac faktury a Wy jako cały budynek a nie poszczególne osoby będziecie te faktury regulować, tylko Waszy zmartwieniem będzie to, że ktoś nie płaci itd.

czyli:
1. zebranie włascicieli mieszkań wspólnoty,
2. wybór zarządu wspólnoty,
3. rejestracja wspólnoty,
4. rozliczenie ze spółdzielnią,
5. podpisanie ze spółdzielnią umowy na dostarczanie ciepła,
6. znalezienie licencjonowanego zarządcy /punkt 6 można też wstawić wcześniej zeby to nowy zarządca fachowo borykał się ze spółdzilenią ;) /



z każdej sytuacji jest jakies wyjscie ;) nikt Wam nei może narzucić zarządu a jedynie dostawcę ciepła chyba że stworzycie sobie własną kotłownię

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zarządzanie nieruchomościami spóldzielczymi”