Odpowiedzialność karna za przeglądy ?

Przeglądy okresowe instalacji i urządzeń.
Wiadomość
Autor
andrzejL
moderator
moderator
Posty: 2792
Rejestracja: 24-06-2007, 22:11
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Odp.: Odpowiedzialność karna za przeglądy ?

#13 Post autor: andrzejL » 29-08-2007, 12:59

czajnik pisze: Zastanawiam się jednak, czy wprowadzenie do obrotu nowego określenia nie będzie zbyt surową karą dla Amber. W końcu, jak dotąd, napisał zaledwie 2 posty. Jako nowy użytkownik ma prawo zbłądzić ze dwa razy.

Witam. Po tej przyjacielskiej browaryzacji, zgadzam się z Czajnikiem, że wprowadzenie nowego określenia - "amberyzacja", "amberowanie" czy "bursztynizacja" - może być zbyt surową lekcją dla Ambera. Niedawno wskoczył na nasz pokład... , dajmy mu szansę..., może to tylko było, małe rozgoryczenie... Pozdrawiam. AndrzejL

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

jaroga
.
.
Posty: 193
Rejestracja: 03-08-2007, 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Odp.: Odpowiedzialność karna za przeglądy ?

#14 Post autor: jaroga » 29-08-2007, 14:13

Koledzy,
no dobrze, dajmy jakiś okres karencji nowicjuszowi - proponuję 1 miesiąc. .
Może będzie z niego jednak jakiś pożytek, skoro przyznal się do tego, że jest zarządcą nieruchomości. Tak dużo takich tu na forum chyba nie ma.
Dobrze wiedzieć, co myśli i druga strona!

A tak na poważnie, to w wielu wspólnotach robi się często cichą propagandę, aby zniechęcić jej członków do konkretnej osoby. Przykładowo, w mojej wspólnocie od trzech lat nie są rozliczone media, w tym ciepło. I zaczał krążyć po wspólnocie taki smrodek, że z winy jednego z mieszkańców, który rzekomo robił jakieś podejrzane kombinacje z podzielnikami. Oczywiście rozsiewcy tych plotek nie powiedzieli tego rzekomemu sprawcy opóźnienia! Okazało się potem, że u faceta jest wszystko OK, natomiast u innych podzielniki były, ale często nie na grzejnikach tylko np. na szafie itp.! Dlatego tak mnie ruszył atak na AlterEgo i zarzucanie jej bezczynności. Bo z jej postu wynika, że jednak sporo zrobiła a jeśli nie, to w każdym razie mocno się starala. Ale jak nie było woli zarządcy, to nie ma się czemu dziwić, że nie wyszlo.
A stwierdzenie "przecież pan był członkiem zarządu, rady" itp. to często nic innego jak próba zamknięci buzi niewygodnej osobie.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

Amber

Odp.: Odpowiedzialność karna za przeglądy ?

#15 Post autor: Amber » 03-09-2007, 02:57

[quote="AlterEgo"]
Amber pisze:
Myślę, że AlterEgo powinna zastanowić się najpierw nad własnym postępowaniem. Wcześniej była członkiem zarządu i nic nie zrobiła aby doprowadzić budynek do właściwego stanu teraz kiedy wreszcie mają zarząd który zajął się tą sprawą (lepiej lub gorzej) chce wnosić sprawę do sądu przeciwko własnemu zarządowi. Może zastanów się zanim zrobisz coś głupiego. Nie wiem czy jesteś taką osobą ale znam takie osoby które same nie potrafią nic zrobić (tłumacząc to różnie np. brakiem czasu itd.) ale aby krytykować poczynania innych to zawsze mają czas, a to czasami rozkłada działania zarządu. Tylko ten nie popełnia błędów co nie robi nic. Powinnaś lepiej zastanowić się nad tym jak pomóc zarządowi w rozwiązywaniu problemów a nie jak utrudniać im pracę. Pozdrawiam

[ Dodano: Wto 28 Sie, 2007 ]
Jeszcze jedna mała uwaga - Często przez osoby nazwijmy je "kłótliwe" (członków wspólnoty oczywiście) zarząd wspólnoty przestaje działać a jeżeli jeszcze działa społecznie to tym bardziej nie będzie się angażował w dyskusję z takimi osobami. A jestem ciekaw co zrobi wspólnota bez zarządu?


AlterEgo napisała:

Na jakiej podstawie tak daleko posunięte pseudownioski???

Byłam w zarządzie 3-osob. 2 lata, większość tego czasu poświęciłam na walkę z wiatrakami ("zarządcą", który tak robił... żeby nic nie robić, najchętniej na każde pytania- a zatrudniał specjalistów, fachowców w wielu dziedzinach - odpowiadał wymijająco; dwiema pozostałymi Paniami z Zarządu, które nigdy nie czytały nawet Uowl i miały wszystko gdzieś, nie chciały podpisywać pism (a potrzebne były w tej sytuacji co najmniej 2 podpisy); uświadamianie właścicieli, że to oni są właścicielami itd.)

Co zrobiłam (w temacie: kominy+ kanały wentylacyjne):
1. Zdobyłam rzetelne i pełne protokoły z przeglądów kominiarskich
2. Nie pozwoliłam byłemu już "zarządcy" na trwonienie pieniędzy Wspólnoty na: pseudoekspertyzy (dodatkowe kominiarskie), projekt budowlany na remont dachu i kominów (!) - zbędny, nie wymagany prawem

Co zrobiłam w innych sprawach - m. in.
1. Wprowadziłam regulamin korzystania z cz. wsp. nieruchomości
2. Przeprowadziłam inwentaryzację instalacji wodociągowej, zaworów, wymianę zaworów (takich, których nie można było ruszyć, bo by się lało!)
3. Doprowadziłam do zwrotu naliczonych nieprawidłowo opłat za co (dla wszystkich właścicieli)
4. Zaproponowałam własny projekt rozliczania "mediów" (wspólnota przyjęła tylko część dot. wody, ścieków i niecz. stałych, projektu regulaminu rozliczania co - właściciele byli łaskawi nie przeczytać, choć mieli go na 1 mies. przed zebraniem)
5. wiele innych...

Dlaczego tak się chwalę? Bo wkurza mnie takie "Amberowanie" Bo za swoją (społeczną) pracę od współwłaścicieli nie usłyszałam nawet "dziękuję" Bo tak!

Niech Amber Przyjmie do wiadomości: na tym Forum są ci, którym zależy na dobru wspólnot
I jeszcze jedno - w celu poszerzenia horyzontów myślowych Ambera - nie każdy może zasuwać na 3 etaty, nie każdy ma 100% zdrowia, nie każdy zna się na wszystkim ....

Acha, ja chcę pomagać zarządowi, tylko zarząd tego nie chce. Niejednokrotnie deklarowałam pomoc - bez odzewu. Zarząd woli dawać się manipulować "zarządcy" i to nie tylko moje zdanie, ponieważ właśnie 2 dni temu rozmawiałam z jedną z właścicielek mieszkających na ostatnim piętrze: usłyszałam, że zarząd jej podpadł, zarządca swym zaniechaniem doprowadził do szkód (zalewanie sufitu oraz ściany- przedłużający się remont dachu, brak rynny przez 2 mies.), nie mogła się doprosić ...
Jedna osoba z zarządu nielegalnie (bez zgody wspólnoty) postawiła sobie garaż blaszak na nier. I co? Fajny zarząd?[/quote]




Amber odpowiada:

Witam!


Powyższa odpowiedz jest dowodem tego co napisałem wcześniej - AlterEgo nie stara się wspólpracować a jedyną odpowiedzią jest złośliwy atak. I również mogę powiedzieć że pseudownioskami.
A w stosunku do takiego zachowania proponuje określenie "Alteregowanie".
Chciałbym zwrócić uwagę, że pisząc wcześniejszego posta nie odnosiłem się do sytuacji w twojej wspólnocie ani do tego co zrobiłaś będąc w zarządzie ponieważ jej nie znam i dokładnie nie wiem jaka ona jest. Odnosiłem się tylko do sposobu rozwiązywania problemów.
Pisząc „co zrobiłaś będąc w zarządzie” nie miałem na myśli, że nie pracowałaś jak to opacznie zrozumiałaś ale dlaczego wówczas nie starałaś się rozwiązać tego problemu o którym piszesz.
A w dalszej części chciałem tylko zwrócić uwagę na to co sama podnosisz w swojej odpowiedzi do mojego postu, że większość zarządów pracuje społecznie i chwała im za to, że chcą pracować i coś zrobić, a do tego użerać się ze wszystkimi złośliwymi osobami.
Natomiast ty zarzucasz mi krytykę twojego postępowania (pomimo, że opacznie) i czujesz się urażona (bo przecież działałaś społecznie), a sama krytykujesz swój zarząd (działający oczywiście społecznie jak mniemam) odbierając im w ten sposób chęć do działania. Czy nie widzisz analogii pomiędzy tymi sytuacjami? Czy uważasz, że im przy takim twoim podejściu będzie chciało się działać i pracować czy współpracować z tobą? Ja to też wielokrotnie przeżywam i często opadają mi ręce.
Przecież sama postępujesz w podobny sposób który mi zarzucasz (oczywiście bezpodstawnie) i do tego się odnosiłem w swoim poprzednim liście. Nie chcę umniejszać twojego zaangażowania i wiem, że często ciężko jest znaleźć właściwy sposób rozwiązania problemów ale należy je szukać.
Uważam, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje i dlatego konflikty należy rozwiązywać w inny sposób nie proponowany przez ciebie i właśnie (jak piszesz) w ten sposób działać dla dobra wspólnoty. I to nie moje horyzonty są ograniczone.
Wiele zarządów popełnia błędy (i tak może jest w twojej wspólnocie) ale należy im pomagać w ich rozwiązywaniu a nie tylko w krytykowaniu (bo jak narazie to tylko to robisz). Zwróć uwagę, że ty chcesz grozić im konsekwencjami karnymi. Jak sama piszesz nie wszyscy się na wszystkim znają i może czasami coś nie wyjdzie lub zostanie zrobione niewłaściwie ale ty chcesz w takiej sytuacji podawać ich do sądu! I przynajmniej jak się orientuję nie za blaszany garaż. Który powinien zostać usunięty chyba że wspólnota wyraziła na to zgodę w drodze uchwały (i tak może jest). Ja bym nie chciał działać w takim zarządzie i w takiej wspólnocie. Jestem ciekaw co będzie kiedy pod wpływem twojej presji przestaną działać? Przecież wcale tego robić nie muszą. Nie będę ciągnął wądku braku zarządu we wspólnocie ale możesz się domyśleć. I tylko na to chciałem zwrócić uwagą.
Ale widzę, że na forum zdobyłaś wielu zwolenników takiego postępowania.
I to nie ja zbłądziłem. Mam tylko nadzieję, że teraz wszyscy zrozumieją, że problemów nie rozwiązuje się poprzez kłótnie i wyłącznie krytykowanie ale poprzez rozmowę, współdziałanie i ciężką pracę (co polecam).
Oczywiście jeżeli właściwie zostanę zrozumiany.I proszę formułowiczów o bardziej uważne czytanie postów.
Pozdrawiam i życzę dalszej owocnej pracy w zgodnym budowaniu wspólnot i wzajemnie życzliwej atmosferze.
Ja przynajmniej tak postępuje i staram utrzymywać atmosferę współpracy a nie destrukcji ale zawsze znajdzie się ktoś co nic mu się nie podoba. Niezależnie od tego co zrobisz.
Z doświadczenia wiem, że często zdarzają się osoby które uważają, że wszystko wiedzą najlepiej i wszystko co uważają jest najwłaściwsze a inni się mylą. Ale to nie jest uwaga do AlterEgo tylko ogólne stwierdzenie do sytuacji często występującej we wspólnotach.
Jeszcze raz pozdrawiam. Amber

[ Dodano: Pon 03 Wrz, 2007 ]
jaroga pisze:Amber,
a na podstawie czego wnioskujesz, że AlterEgo nic nie robiła, gdy była w zarządzie? Sam znam wiele przypadków, gdy osoby probowały coś zrobić będąc w zarządzie dla wspólnoty, ale na skutek swoistego układu nie byly w stanie nic przepchnąć i po prostu rezygnowaly z pracy w takim gów...! Albo były nawet z zarządu wyrzucane przez grono kolesi robiących jalieś podejrzane interesy.
Nie dziwię się AlterEgo, że szuka teraz różnych mozliwosci doprowadzenia sytuacji do narmalnej!



Witaj jaroga!

Nie miałam na myśli tego że nie pracowała - tylko że nie złobiła porządku będąc w zarządzie.
Nie starała się rozwiązać tych problemów. Może w takim wypadku najlepiej jest zmienić zarząd ale lepiej jest to zrobić będąc w nim niż tylko jako członek wspólnoty. I rozumiem że AlterEgo szuka sposobów doprowadzenia sytuacji do właściwego rozwiązania ale droga przez sąd jest najmniej odpowiednią. Należy szukać bardziej - że się tak wyrażę przyjaznych sposobów. Co polecam wszystkim. Proszę pamiętać, że wspólnota to czysty przykład demokracji i liczy się zdanie wszystkich a nie jednej osoby, czy to się nam podoba czy nie należy je szanować. Choćbyśmy się z nim nie zgadzali. A rozwiązanie problemu jest często tego kompromisem które tak naprawdę satysfakcjonuje wszystkich tylko po trochu.
Polecam również moją odpowiedz na posta AlterEgo.
Pozdrawiam. Amber

[ Dodano: Pon 03 Wrz, 2007 ]
[quote="jaroga"]Postawiłem piwo AlterEgo za nowy wyraz Amberowanie oznaczający ni mniej ni więcej nic innego jak obrabienie tyłka przez administratora/zarządcę/ zarząd tym czlonkom wspolnoty, ktorzy chca coś zrobić. Sami nic nie robią i napuszczają innych na osoby nieco bardziej orientujące się w róznych sztuczkach zarządców i patrzącym im na ręce.

Tak więc od dzisiaj proponuje propagować na tym forum ten wyraz - amberowanie![/quote]



Jaroga nie zrozumiałeś co miałem na myśli. Jeżeli już to "Amberowanie" polega na sensownym i konstruktywnym rozwiązywaniu problemów zaistniałych we wspólnocie a nie kłótliwym i krzykliwym obrabianiu tyłka zarządowi i wice wersa. Wszystko można zrobić na spokojnie nie odnosząc się do straszenia sądem itd. To miałem na myśli. Należy pamiętać że tworzenie nieprzyjaznej atmosfery we wspólnocie do niczego dobrego nie prowadzi. Zaczynają się kłótnie i nie ma konstruktywnego działania i robi się jeszcze gorzej.
Mówię to a właściwie piszę z doświadczenia. Pozdrawiam

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

andrzejL
moderator
moderator
Posty: 2792
Rejestracja: 24-06-2007, 22:11
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Odp.: Odpowiedzialność karna za przeglądy ?

#16 Post autor: andrzejL » 03-09-2007, 07:01

Amber pisze:A jestem ciekaw co zrobi wspólnota bez zarządu?
Amber pisze:I proszę formułowiczów o bardziej uważne czytanie postów.
Amber pisze:Proszę pamiętać, że wspólnota to czysty przykład demokracji i liczy się zdanie wszystkich a nie jednej osoby, czy to się nam podoba czy nie należy je szanować. Choćbyśmy się z nim nie zgadzali.
Amber pisze:Należy pamiętać że tworzenie nieprzyjaznej atmosfery we wspólnocie do niczego dobrego nie prowadzi. Zaczynają się kłótnie i nie ma konstruktywnego działania i robi się jeszcze gorzej.

Witam. Na temat sprawy - najlepiej znanej przez AlterEgo i Ambera - poświęcilismy na Forum już nieco słów, a sprawa w dalszym ciągu ma wątek ambicjonalny. Amber ma watpliwości, co uczyni Wspólnota bez Zarządu ? Tragedii nie będzie. Art.26 uwl wyraźnie określa, że (...) jeżeli Zarząd nie wypełnia swoich obowiązków albo w inny sposób narusza zasady prawidłowej gospodarki, każdy włąściciel może żądać ustanowienia zarządcy przymusowego przez sąd, który określi zakres jego uprawnień oraz należne mu wynagrodzenie(...), a przecież są jeszcze inne sposoby na zmianę Zarządu i zarządu...
Czytam bardzo dokładnie treści postów Ambera i mam takie uczucie, że są jeszcze sprawy, które nie zostały dopowiedziane do końca... , ale może to i dobrze...! Wątek o demokracji ma charakter bardziej emocjonalny aniżeli racjonalny. Przecież Wspólnota Mieszkaniowa to nie najlepszy przykład tzw. czystej demokracji. O demokracji - może nawet i o czystej - wypowiadał się też Arystoteles: "Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, gdyż są to rządy hien nad osłami". Czy jesteś za taką definicją ??? Demokracja nie tylko polega na tym, że rządzi rząd wolą większością ale jest m.in prawo wolności słowa, polegające m.in na szanowaniu zdania nawet jednej osoby lub mniejszości...
Z doświadczenia wiem, że najlepiej jest konstruktywnie działać w sposób programowy tj. w oparciu o pisemny plan działania, który zawiera m.in nazwiska osób odpowiedzialnych za poszczególne projekty(tematy) i terminy ich realizacji. Jeżeli tego nie ma, to jest dopiero bałagan, kłótnie, szukanie winnych, karanie niewinnych i nagradzanie tych, którzy nie mieli z tym, nic wspólnego. Dobrze, że do nas wróciłeś Amber, szanuję to i pozdrawiam. AndrzejL

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

cogito
.
.
Posty: 336
Rejestracja: 10-12-2005, 22:52
Lokalizacja: Kaszuby

Odp.: Odpowiedzialność karna za przeglądy ?

#17 Post autor: cogito » 03-09-2007, 19:02

Amber pisze:

Mam pytanie do cogito. Kto skierował wniosek do prokuratury w sprawie przeglądów?
Pozdrawiam
Przepraszam, że chwilę zwlekałem z odpowiedzią. Byłem przez kilka dni w innym, normalnym kraju.
A więc zawiadomienie złożył obecny Zarząd WM po ujawnieniu, że od kilku lat protokoły z przeglądów lądowały w szufladzie i żadna z osób odpowiedzialnych nie kwapiła się, aby usterki usunąć.
Do tego doszło jeszcze nie wydanie i uaktualnienie dokumentacji technicznej budynku przez poprzedniego właściciela - Gminę. Gmina posiada 1 lokal.

Pozdrawiam.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

jaroga
.
.
Posty: 193
Rejestracja: 03-08-2007, 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Odp.: Odpowiedzialność karna za przeglądy ?

#18 Post autor: jaroga » 03-09-2007, 21:23

Zbyt dobrzez znam realia zarówno we wspólnotach jak i w spółdzielniach mieszkaniowych, aby być tak naiwnym i przyjąć za dobra monetę dość naiwne rady Ambera a przede wszystkim realizację oklepanego hasła "zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Hasło bardzo piękne i można się podpisać pod nim jedna i drugę reką gdyby nie to, że zapominają o nim przede wszystkim ci, którzy w największym stopniu powinni go realizować.
Mam tu na myśli przede wszystkim członków iwelu zarządów.
I skłonny jestem przyznać rację AlterEgo i jej zapewnieniem, bo opisywane przez nią sytuacje w jej wspólnocie to nie są żadne fantazje ale samo życie.
A w mojej wspólncie też podsuwa się już od wielu lat pewne rozwiązania, ale członek zarządu, dla mnie oczywisty dupek, przekonany o swej nieomylności i przede wszystkicm chyba upojony namiastką władzy, przy wsparciu jakiejś durnej babki- drugiego członka zarządu, stale strzelają gafy, na których traci tylko wspólnota! Przykładowo, od trzech lata media są nierozliczone a facet z zarządu aby wykazć swoje racje, kretyńsko kibluje w węźle cieplnym i mierząc chwilowe zużycie ciepła w instalacji ciepłej wody stara się wmówić pozostałym członkom wspólnoty jakieś kolosalne straty ciepła. Idiota nie wie, że im krótszy okres pomiaru tym mniej dokładny jest pomiar zużycia ciepła do podgrzania wody. Gra przy tym znacznie mądrzejszego niż jest w rzeczywistości, bo robi jakieś "naukawe" wykresy itp. Oczywiście, dla laika może to i uczenie wyglądać ale dla kogoś mającego jakie takie pojęcie o pomiarach, jest to czysta szarlataneria.
Tak więc jestem ciekaw jak szanowny Amber w opisanej sytuacji widzi realizację swego pomysłu czyli nie nazywania rzeczy po imieniu ale udawnia, że wszystko jest OK.

A w przpadku AlterEgo to po prostu Amber przegiął, bo nie znając soprawy, zaatakowal babkę za rzekomą bezczynnośc i nieuzasadnione atakowanie biednego zarządu.

I zamiast nieudolnie sie tlumaczyć i odkręcać sytuację, lepiej po prostu przeprosić AlterEgo i zakończyc ten niepotrzebny i niefortunny spór.!

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ODPOWIEDZ

Wróć do „Przeglądy techniczne”