Plac zabaw bez certyfikatów

[irenalo]

(obciążona służebnościami na rzecz sąsiadów)

W tym przypadku nie ma to znaczenia, bo tamci mają prawo tylko do tego, co jest zawarte w umowie służebności.

Oczywiście macie kopie pism wzywajace do usuniecia? W sądzie bedą Wam potrzebne.

I jeszcze poczytaj posty tej forumowiczki:
http://wspolnota.net.pl/member/annatyl/posts/

http://www.orzeczenia.com.pl/orzeczenie ... nnych_niz/

Sąd wskazał, że ustawa - Prawo budowlane nie zawiera ustawowej definicji "miejsca publicznego". W języku polskim pojęcie "publiczny" oznacza "dotyczący ogółu ludzi, służący ogółowi, przeznaczony, dostępny dla wszystkich, ogólny, powszechny, społeczny, nieprywatny" (por. Słownika Języka Polskiego pod red. prof. dr Mieczysława Szymczaka, PWN Warszawa 1979, str.1074). Podobnie przyjmuje się w orzecznictwie, iż miejscem publicznym jest takie miejsce, z którego korzysta nieokreślona liczba niezidentyfikowanych osób (por. wyrok NSA w sprawie II OSK 1002/05 przywołany w Prawo budowlane. Orzecznictwo sądów administracyjnych, pod red. A. Glinieckiego, LexisNexis 2007, s.170). Również z art. 6 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami. (Dz. U. z 2010r. Nr 102, poz.651) precyzującego pojęcie "celu publicznego" wynika, że celami publicznymi w rozumieniu tego przepisu jest cel, którego realizacja służy ogółowi i jest przeznaczona dla zaspokojenia potrzeb powszechnych.

Nie można generalnie przyjąć, jak uczynił to organ odwoławczy w zaskarżonej decyzji, że plac zabaw znajdujący się na nieruchomości będącej własnością wspólnoty mieszkaniowej nie jest miejscem publicznym. W każdym przypadku należy ustalić czy do danego miejsca dostęp może mieć każdy, czy tylko ograniczona liczba osób np. właściciele określonej nieruchomości.

Jednak przyda się ta służebność.

[Daito]

(obciążona służebnościami na rzecz sąsiadów)

W tym przypadku nie ma to znaczenia, bo tamci mają prawo tylko do tego, co jest zawarte w umowie służebności.

Czyli prawo dostępu do całej nieruchomości, mają też służebności dotyczącą korzystania z placu zabaw - tego "prawdziwego" bo taki też mamy...

Oczywiście macie kopie pism wzywajace do usuniecia? W sądzie bedą Wam potrzebne.

Tak mamy cały komplet dokumentów.

[irenalo]

Tak mamy cały komplet dokumentów.

Zawiadomiłabym nadzór budowalny podając dane trapoliniarzy.

[Daito]

Zawiadomiłabym nadzór budowalny podając dane trapoliniarzy.

Dziękuję za podpowiedź - tak pewnie zrobimy

[irenalo]

Nadzór może róznie postąpić:
1. Może stwierdzić, że w świetle prawa budowlanego wszytsko jest ok - wtedy macie d...chron
2. Może wydać nakaz usunięcia:
a) WM
b) trampoliniarzom
Jeśli wspólnocie, to usuwacie i wzywacie o zwrot kosztów.
Jeśli to WM dostanie jakąś grzywnę, to sie odwołacie albo zapłacicie i wystąpicie o zwrot do trampoliniarzy.
Nadzór bada tylko czy coś jest zgodne z prawem budowlanym, Nie wnika w stosunki między właścielemi.
Pisząc do nadzoru zwróćcie uwagę , że jest to miejsce ogólnodostępne i w świetle orzeczenia NSA (to które podałam ) publiczne , bo i służebnośc jest ustanowiona i w zasadzie każdy może wejść.