I ja pod wątek pozwolę sobie się podłączyć.
Jak - mniej więcej - wyliczana jest wartość budynku?
W ub. roku budynek mieliśmy ubezpieczony na kwotę 6,5 mln zł, w tym roku inne towarzystwo wartość odtworzeniową wyliczyło tylko 3,9 mln zł... Różne towarzystwa ubezpieczeniowe mogą różnie wg własnych kryteriów wyliczać wartość nieruchomości?
Albo inaczej - z punktu widzenia właściciela lokalu. Mam mieszkanie, 80m2, które na rynku wtórnym chodzi po ~5100zł/m2. Obecna wartość odtworzeniowa dla miasta na terenie którego jest budynek z mieszkaniem, tj. Gdańska, wynosi
5288zł.
Na jaką kwotę musi być ubezpieczony budynek, tj. jaką wartość odtworzeniową musi mieć, żebym ja jako właściciel lokalu, w razie - odpukać - pożaru i całkowitego zniszczenia budynku (więc w tym i mojego mieszkania), odzyskał jego rynkową wartość, tj. powiedzmy te 400 000zł?
Jeżeli do jakiś obliczeń to potrzebne, to budynek ma 900m2 powierzchni mieszkań (12 lokali), 8 indywidualnych garaży po 17m2 każdy, i oczywiście piwnice przypisane do mieszkań (215m2).
I druga kwestia, czy znane są jakieś "kruczki" w poszczególnych TU? W sensie że u tych trzeba uważać na to, albo ubezpieczenie u nich nie obejmuje tego i tamtego, co u innych za te same pieniądze jest ubezpieczone. Wiadomo że diabeł tkwi w szczegółach, poukrywanych za średnio zrozumiałym maleńkim druczkiem w OWU, a potem w razie W. firmy ubezpieczające niezwykle chętnie na te szczególiki się powołują, by jak najbardziej zmniejszyć odszkodowanie do wypłacenia...